Przemoc domowa podczas pandemii

To chyba najtrudniejszy aspekt całej kwarantanny. Myślę o tym często gdy słyszę jak łatwo się ocenia np. młodzież, która często chodzi teraz po mieście. Zastanawiam się wtedy ile z tych osób pochodzi z domów, gdzie jedynym ratunkiem jest czasowa chociaż ucieczka. W domach gdzie nie możemy mówić o poczuciu bezpieczeństwa świat zewnętrzny i walka z wirusem nie wydają się być aż tak ważne. W domach gdzie jest przemoc lub używki nie jest bezpiecznie zostawać i czasem jest to kwestia ratowania siebie. W tym przypadku chciałabym zwrócić uwagę na aspekt wspólnotowości – nie bądźmy obojętni na los naszych sąsiadów. Jeśli coś nas niepokoi wezwijmy pomoc. Często osoby będące w tych domach mają zbyt wiele do stracenia żeby zadzwonić po pomoc a potem okaże się, że interwencja będzie kolejnym powodem do przemocy. Nie chciałabym przez to powiedzieć, że nic nie można zmienić. Wręcz przeciwnie – jestem zwolenniczką dawania do zrozumienia, że to sprawcy powinni się obawiać o konsekwencje swoich czynów. Żeby to było możliwe istotne są dwa czynniki – po pierwsze wspólnotowość a więc nieodwracanie głowy na krzywdę innych, dopytywanie czy wszystko jest w porządku a jeśli nie mamy pewności to wezwanie pomocy. Lepiej wykonać jeden telefon za dużo niż za mało. Warto zapytać czy wszystko jest w porządku jeśli widzimy spacerującą nastolatkę z sąsiedztwa.



Read More